czwartek, 3 września 2015

Classic #OOTD and "About Me"


Hej! Dziś krótko o outficie, ponieważ poodpowiadam na pytania często zadawane mi na facebook'u czy @. 
Jeśli ktoś mnie dobrze zna to wie, że najbardziej na świecie uwielbiam klasyczne kolory dzięki którym można wyglądać elegancko a zarazem można ubrać się wygodnie tak jak ja to zrobiłam w tym poście. Sweter oversize nie musi kojarzyć się z niechlujnością, bo połączony z dopasowanymi spodniami tworzy coś na prawdę fajnego. Do tego buty na obcasie, które wydłużą nam nogi i zestaw gotowy! Ja postawiłam na buty z mniejszym obcasem, bo niespecjalnie przepadam za wysokimi no i w górach obcasy raczej nie są zbyt praktyczne.. ;)

sweter - Primark | spodnie - New Look | torebka - River Island | buty - Sinsay


Z racji tego, że mój ask jest nieczynny, ponieważ pytania były na prawdę głupie i bardziej dotyczące mojego życia prywatnego niż blogowania to często dostaję jakieś pytania na facebooku lub zadajecie je "anonimowo" na @. Niektóre z nich się powtarzały więc postanowiłam, że na nie odpowiem tutaj w formie "About me". ;) W ten sposób większość z Was uzyska na nie odpowiedzi a ja nie będę musiała pisać tego samego kilku osobom.   


Najczęstszym pytaniem jest to jak sobie radzę w banku, u lekarza, w pracy gdy czegoś nie rozumiem. Jeśli chodzi o bank lub tego typu instytucje to staram się przetłumaczyć w domu to co chciałabym załatwić. Wtedy wiem jak mam rozmawiać, o co pytać i jakich odpowiedzi mogę się spodziewać. U lekarza zawsze można poprosić o tłumacza przez telefon jednak tłumacz interpretuje Twoje wypowiedzi a nie tłumaczy dosłownie. W trakcie mojej pierwszej wizyty zrezygnowałam z tłumacza ponieważ zinterpretował moje słowa w taki sposób, że wyszło, że staram się o dziecko a nie, że wymiotuję z powodów mi niewiadomych. Stwierdziłam wtedy, że skoro zrozumiałam co tłumacz mówił lekarzowi to sama sobie poradzę. No i praca.. W pracy mówią do mnie normalnie, bez żadnych ulg a gdy już na prawdę czegoś nie rozumiem to albo ktoś mi pokazuje co mam zrobić albo tłumaczy jak dziecku czyli jak najprostszymi słowami. ;)


Dość dużo pojawia się pytań od dziewczyn czy będąc w Polsce na urlopie wydaję pieniądze tylko w Galeriach Handlowych? I to na prawdę sporo takich pytań było, anonimowych i odnoszę wrażenie, że złośliwych. ;) Wiadomo, że fajnie jest jechać na urlop i mieć pieniądze tylko na przyjemności. Jestem zakupoholiczką więc nic dziwnego, że nakupuję sobie ubrań ale w Szkocji robię to również więc.. No i w Polsce jest najczęściej tak, że zabieram na zakupy moją mamę, bo większą frajdę mi sprawia to, że mogę jej coś kupić i w ten sposób się odwdzięczyć za każde "mamo pożycz mi na bluzkę" na wieczne oddanie wtedy gdy byłam na jej utrzymaniu. Do tego co urlop sprawiam sobie nowy tatuaż a jak wiadomo tatuaże nie kosztują 5 zł no i jem praktycznie ciągle na mieście. Uwierzcie mi, że jakieś 50% mojej kwoty przeznaczonej na wakacje to jedzenie! 


Pytanie warte uwagi to takie co robię z moimi bólami głowy? Pisałam już wcześniej, że często mam napięciowe bóle głowy i przez nie czuję się jak naćpana. Nic nie pamiętam na drugi dzień -to tak w skrócie. Jeśli o to chodzi to często wdaję się w dyskusje, bo dla mnie to ważny i niekończący się temat, ponieważ tych bóli się już raczej nie pozbędę. Żaden lekarz nie potrafi mi pomóc, bo nie mogą znaleźć przyczyny tych bóli, są jedynie podejrzenia, że to od wypadku samochodowego z którego wyszłam cało ale jak się okazało później z pękniętą czaszką. Po co się wdaję w te dyskusje? Ponieważ często mi piszecie co Wy robicie ze swoimi bólami głowy, zdradzacie mi swoje pomysły a ja Wam zdradzam swoje. Lek jaki mi aktualnie (od około 2 lat) pomaga to tabletki "Solpadeine", które wrzuca się do wody i są dostępne bez recepty w aptekach. Do tego używam sztyftu lub plastrów na czoło "4HEAD", które zdecydowanie i szybko łagodzą mój ból. Nie jest to dostępne w Polsce ale inne marki wypuściły plastry łagodzące więc na pewno coś znajdziecie. No i cisza. Nic nie pomaga tak jak cisza.


Skąd czerpie inspiracje? Teraz raczej nie inspiruję się tak jak kiedyś zdjęciami znalezionymi na internecie a raczej tym co jest w sklepach. Jeśli spodoba mi się jedna rzecz to zaraz w głowie mam to z czym bym ją połączyła i kupuję. Wcześniej gdy się inspirowałam to były to zazwyczaj ubrania na które wydawałam spore pieniądze, bo chciałam mieć wszystko takie samo i najczęściej założyłam to dwa razy po czym leżało w szafie. 


Czy łatwo jest zawierać znajomości/przyjaźnie za granicą? Jestem tutaj rok i trzy miesiące i mogę stwierdzić, że mam sporo znajomych. Wiadomo, mam takich z którymi jestem tylko na "cześć", takich z którymi rozmawiam gdy się widzę, takich z którymi się spotykam, takich z pracy, itp czyli jak każdy! ;) Ja jestem dość otwarta na ludzi i gdy w sklepie słyszę kogoś kto mówi po polsku to podchodzę i zagaduję. W ten sposób mam również znajomych z Polski, bo raczej sami się nie domyślą, że również z niej jestem skoro w pracy mówię po angielsku. Jednak w większości mam znajomych stąd lub z innych krajów i uwierzcie mi, że powodów do zawarcia tutaj znajomości jest tak dużo, że nawet nie wiem skąd znam tylu ludzi. Jeśli chodzi o przyjaźnie to dla mnie jest to rzecz święta i mam tylko jedną przyjaciółkę w Polsce, która wytrzymała ze mną od dzieciństwa do chwili obecnej i nie potrzebuję ich więcej. Oczywiście mam tutaj takie osoby na które mogę zawsze liczyć i wiem, że mi pomogą ale przyjaźń to dla mnie coś więcej.. ;) 


Operacje plastyczne, botoks, powiększanie piersi.. Co o tym sądzę? :) To jest na prawdę fajne pytanie, bo dość sporo ludzi zaraz wyobraża sobie monstrum i koniec tematu. Ja wcześniej byłam negatywnie do takich rzeczy nastawiona ale odkąd pracowałam z osobą dla której to było normalne, która fundowała sobie takie zabiegi zmieniłam zdanie. Wszystko jest dla ludzi ale z umiarem. Wiadomo, że nikt normalny nie zrobi sobie tyłka a'la Kim Kardashian czy piersi a'la Courtney Stodden ale delikatne poprawienie swojej urody lub poprawienie tego co nam spędza sen z powiek jest dla mnie czymś normalnym. Po co żyć z kompleksami skoro można je zredukować? Poza tym takie zabiegi nie należą do najtańszych więc zanim uzbieramy całą sumę to mamy czas na przemyślenie tego wszystkiego. Ja w ten sposób również zdecydowałam się na coś co mam nadzieję spełni się wkrótce. ;>


Nie będę Was więcej zanudzać ale jeśli chcecie by odpowiedź na Wasze pytanie znalazła się na blogu to śmiało napiszcie do mnie na facebook'u lub na deebson@wp.pl. 
3majcie się! x