niedziela, 19 stycznia 2014

SCOTLAND :-)

   Nie chcę Was zanudzać opowieściami o zwiedzaniu, itp. co prawda na początku strasznie nie podobały mi się szare, identyczne budynki na każdej ulicy, pogoda, itp. ale im dłużej tam byłam tym bardziej odkrywałam uroki różnych miejsc. Pod notką znajdziecie trochę zdjęć, nie mam ich sporo, bo tam gdzie powinnam mieć aparat to go oczywiście nie brałam... 
   Sam pobyt był dla mnie dość.. nudny. Nie miałam tutaj normalnego dostępu do internetu, jedynie przez iPhone'a, gdy uwaga! wyszłam na dwór! :D haha Łapałam wtedy 3G ale z racji, że pogoda tam była bardziej deszczowa niż słoneczna a do tego było zimno to wychodziłam na 5-10 minut i wracałam do domu. Poza tym telewizja z tylko angielskimi kanałami. W sumie dzięki niej poduczyłam się języka ale i tak załapałam kilka wpadek w sklepach. :P Mieszkaliśmy w willi należącej do Inchmarlo Golf Centre obok miasteczka Banchory do którego miałam 10 minut drogi piechotą ale i tak nic ciekawego tam się nie działo. Z okien miałam widok na góry i pola golfowe więc na to nie narzekałam. Poza tym Piotrek ma świetnego brata, który wypełnił nam prawie 4 tygodnie i dostarczył rozrywki więc wyjazd pomimo nudy był baaardzo udany. :-)
   Jak dla mnie najciekawsze były wyjazdy do Aberdeen! Głównie bieganie po tamtejszych sklepach. W Primarku wydałam chyba 3/4 pieniędzy, ten sklep idealnie trafia w mój gust. Jedyne co to męczyło mnie sprawdzanie czy rzecz jest warta zakupu, bo wiadomo, że niektóre z nich rozwalają się po dwóch praniach. Znalazłam tam też świetne prezenty dla mojej mamy i dziewczyny mojego brata. Sama teraz żałuję, że nie kupiłam sobie tego co im. :P Poza tym przez pierwsze 2 tygodnie próbowałam znaleźć w sklepach sportowych jakiś ciekawych butów ale niestety nic nie trafiło w mój gust oprócz snapa z Rocawear, którego kupiłam dla brata. W końcu w sklepie Office udało mi się zakupić idealne buty, które widzieliście w poprzednich notkach.
   Co więcej? Pobytu już nie dam rady opisać, bo reszta jest prywatna, żałuję, że zrobiłam tak mało zdjęć dla Was ale na prawdę nic ciekawego tam nie było. :P Następnym razem postaram się poznać jakieś ciekawsze miejsca! :-)

   Przypominam, że gdy klikniecie "LUBIĘ TO" na FACEBOOKU to będziecie na bieżąco a pytania możecie zadawać na ASKU

BALLATER









Sklep w którym sprzedawca zrobił praktycznie wszystko ręcznie, nawet siedząc w nim dziergał na drutach. ;)







BANCHORY












INCHMARLO GOLF CENTRE
(tutaj mieszkaliśmy)
Wille i apartamenty, w jednej z willi mieszkaliśmy, niestety nie ma jej na zdjęciu ale wszystkie są identyczne od zewnątrz. ;)


Ramzes, który na pożegnanie podrapał mi nogę..








i reszta..


Glasgow Prestwick, lotnisko na którym internet można sobie uruchomić aż na pół godziny.. -.-



Glasgow o siódmej nad ranem.. <3




Polska! :-)


W następnej notce pojawi się INSTAGRAM MIX oraz piosenki, które szczególnie przypominają mi pobyt w Szkocji (ale jeszcze kilka z nich muszę niestety odszukać :P). 
Lajkujcie mnie na fejsiku to może wkrótce pojawi się jakiś konkurs! :D