wtorek, 20 maja 2014

make up & hair


Kiedyś był post o podobnej tematyce ale ktoś znów prosił mnie żebym taki zrobiła więc jest :-) Myślałam, że uda mi się zrobić outfit ale niestety, mam dziś znów zbyt wiele rzeczy związanych z wyprowadzką do załatwiania na mieście żeby poświęcić czas na zdjęcia. Ubolewam ale może jutro mi się uda!

W tym poście znajdziecie rzeczy, których używam codziennie gdy się ogarniam. Nie robię sobie tapety, makijaż zazwyczaj mam prosty, codziennie taki sam więc nie będę Wam robić zdjęć i pokazywać jak wyglądam, bo to możecie zobaczyć we wszystkich poprzednich zdjęciach. :-)

Pierwsza rzecz, którą robię przed nałożeniem makijażu to peeling. Po 3 dniach jego używania zauważyłam, że skórę mam o wiele żywszą, gładszą i przede wszystkim nie schodzi mi z twarzy. Wcześniej schodząca skóra była dla mnie mega problemem, bo gdy nakładałam podkład to efekt był masakryczny. Od tamtej pory jestem wierna temu jednemu produktowi i nie zamierzam z niego rezygnować.


Kolejną rzeczą po zmyciu maseczki jest podkład. Jak zauważyliście jestem wierna tylko temu jednemu, bo pomimo, że nie kryje doskonale (co u mnie byłoby to mega plusem, bo mam cerę skłonną do wyprysków) to nie potrafię się przekonać do żadnego innego. Każda próba zmienienia podkładu kończy się na powrocie właśnie do niego. Używam go również jako bazy pod cienie do powiek. Grubszą warstwę nakładam na pędzelek, który zobaczycie później i nakładam okrężnymi ruchami na powiekę. W moim przypadku sprawdza się doskonale więc polecam sprawdzić.


Na bazę zrobioną z podkładu używam cienia do powiek w kolorze skóry, nude. Nie jestem wierna jednemu cieniowi, kupuje je gdziekolwiek gdy tylko kolor mi odpowiada. Nie używam również kolorowych, w takim makijażu mam wrażenie, że wyglądam tandetnie.


Cień i "bazę" nakładam tymi pędzelkami. Nie pamiętam gdzie je kupiłam, bo nabyłam je w zeszłym roku ale mają duży plus za prawdziwe włosie co przy nakładaniu takich rzeczy jest na prawdę pomocne.


Kolejnym etapem jest róż do policzków. Próbowałam już nakładanie go specjalnymi do tego pędzlami ale po prostu tego nienawidzę, wolę zwykły gruby pędzel do podkładu i takim właśnie go nakładam. Jeśli chodzi o róż to kupuję go tylko w kulkach/perełkach. Pędzel kupiłam w Naturze, ma on sztuczne włosie połączone z prawdziwym ale nie mogę na niego narzekać. 




Teraz wracam do oczu i maluję na nich kreski. Temu eyelinerowi jestem wierna chyba od początku mojej przygody z kreskami. Dla mnie jest on najlepszy, nie mogę na niego narzekać, miałam eyelinery lepszych marek i droższych ale nie równają się z nim. Jedyne kiedy go zmieniam to zimą kiedy wybieram wersję wodoodporną ale również tej samej marki. 


No i ostatnim etapem w moim makijażu jest tusz do rzęs. Nie zwracam uwagi na marki, byle by był wodoodporny i miał odpowiednią szczoteczkę. Ten kupiłam sobie na promocjach w Rossmannie i powiem Wam, że jest okej ale raczej do niego nie wrócę, konsystencja jest dość dziwna.


Tak więc na tym kończy się mój makijaż. Jak zauważyliście nie używam pudru co zarzuca mi wiele osób. Nie mam z nim dobrych doświadczeń, w gimnazjum go używałam i wyszłam na tym tak, że miałam okropny trądzik.

Korzystając z okazji napiszę Wam również to co jakiś czas temu poleciła mi moja fryzjerka. Stan moich włosów po farbowaniu, rozjaśnianiu, prostowaniu, kręceniu, itp był tragiczny, stosowałam różne maski, specjalne szampony ale nic mi nie pomagało. Chodziłam na różne zastrzyki, itp. ale poprawa była chwilowa. Fryzjerka poleciła mi więc olejek arganowy, który polecić mogę każdemu. Poprawa jest widoczna od razu, włosy są lśniące, rozdwajanie włosa po tygodniu było wręcz niewidoczne a przede wszystkim włos odżył. Jednak ważne jest żeby kupić czysty olejek arganowy bez żadnych dodatków czy innych olejków. Ja niestety miesiąc temu pokusiłam się o ten z ISANA i to była masakra. Wróciłam z powrotem do tego z Bioelixire i ten mogę z ręką na sercu polecić. Jest malutki, cena to około 5 zł w Rossmannie (widziałam też je w Biedronce więc jeśli nie macie dostępu do Rossmanna to możecie się tam udać) ale jest bardzo wydajny. Mi na moje włosy i doczepy starcza na około miesiąc. 



Jeśli macie jakieś pytania co do tego postu zadawajcie je na asku -> http://ask.fm/deebsonn. Chętnie odpowiem na pytania dotyczące rzeczy, których nie napisałam (np. stosowania czegoś). 

PS: Nie zwracajcie uwagi na moje paznokcie, wczoraj zerwałam tipsy i dopiero biorę się za ich regenerację.

Standardowo zapraszam na FACEBOOK'a gdzie możecie być na bieżąco ze wszystkim!