sobota, 20 czerwca 2015

DEEBSON TIME #3 (prezenty, nowa inspiracja, fryzury i dieta)

Hej! Ostatni deebson time (-> DEEBSON TIME #2) był ostatnio ale dostałam kilka tematów na e-mail i w komentarzach dlatego postanowiłam z braku laku zrobić ten post dzisiaj! Mam nadzieję, że się nie rozpiszę jak ostatnio i uda mi się wszystko streścić. :D

1.

Tak więc najpierw powiem Wam o kimś kogo "odkryłam" niecały rok temu i kto stał się dla mnie modową inspiracją a przy tym ma ogromny talent muzyczny! Jest to Sofia Karlberg ze Szwecji, prowadząca kanał na youtubie -> https://www.youtube.com/user/sofiakarlbergs. Często słucham coverów różnych piosenek i właśnie w ten sposób na nią trafiłam słuchając jej coveru do piosenki "Stay with me" Sam'a Smith'a. Jeśli jesteście fanami "50-ciu twarzy Greya" to możecie ją kojarzyć dzięki coverowi do piosenki "Crazy in love" Beyonce, który zdobył ponad 33 miliony wyświetleń! Myślę, że nie będę Wam opisywać co mnie w niej zainspirowało tylko wrzucę kilka jej zdjęć a same zobaczycie! :)








2.

Kolejną rzeczą, którą chciałam się z Wami podzielić są nowości modowe! Jak wiecie już pewnie z facebook'a -> DEEB SHOP dziś napisałam tam nie co o koku "na cebulkę" do rozpuszczonych włosów. Tak! To jest hit tego sezonu! Ja osobiście taką "fryzurę" noszę od kilku miesięcy odkąd moja koleżanka upięła mi w ten sposób grzywkę, bo irytowało ją moje ciągłe jej poprawianie w pracy. Zazwyczaj na szybkiego właśnie tak ją związywałam i nawet nie przyszło mi na myśl żeby zrobić sobie zdjęcie a teraz proszę, hit modowy! Co najlepsze plotkowałam o tym z koleżankami Szkotkami i są one zdziwione, że jest to modne, bo przecież one jak i Amerykanki noszą tak spięte włosy już od wielu lat. ;-) 


3.

Mój chłopak ma urodziny!!! Co mu kupić? 

Takie pytania dostaję bardzo często! Urodziny, rocznice, święta i inne okazje na które wypada kupić prezent ale problem zaczyna się już na początku.. Jaki?!

Jesteście ze sobą dość krótko lub Wasz budżet jest ograniczony, bo np. nie pracujecie? Ja gdy się uczyłam miałam to szczęście, że pomagałam w nauce młodszym co pozwoliło mi podreperować mój budżet i nie prosić mamę o pieniądze a gdy mi brakowało (a wiecie, że jestem zakupoholiczką więc brakowało mi zawsze) to wykładałam towar w Kauflandzie za uwaga, 5 zł na godzinę co pozwalało mi zebrać 40 zł w dzień a około 200 zł tygodniowo. Jeśli macie awaryjną sytuację to zawsze możecie zgłosić się do jakiegokolwiek marketu, tam zazwyczaj potrzebują ludzi non stop. :) Jeśli jednak nie macie takiej możliwości to przecież takie okazje nie wypadają z dnia na dzień więc trzeba zbierać "grosz do grosza". 

Co więc kupić za niewielkie pieniądze? 

Jeśli Wasz chłopak jest fanem jakiegoś zespołu, marki, itp. to najlepszym pomysłem jest koszulka! Zresztą przed chwilą Piotrek sam powiedział, że najlepszym prezentem dla niego są ubrania. :P Zapewne tak jest dlatego, że on nie znosi zakupów, gdy na nie jedziemy razem to zazwyczaj po wyjściu z pierwszego sklepu już się zaczyna "nogi mnie bolą, nie chce mi się już chodzić, zmęczony jestem, znajdziemy coś w internecie..." i milion innych wymówek. Cóż, zazwyczaj jest tak, że jak jestem w jakimś sklepie to wysyłam mu zdjęcia i pytam co chce, najprostszy sposób na zakupy. Tak więc moje drogie, jeśli Wasz chłopak nie lubi zakupów a Wy chętnie zobaczyłybyście go w upatrzonym przez siebie t-shirt'cie czy innym ubraniu to śmiało kupujcie! :-)

Jeśli okazja jest ogromna ale tylko dla Was, np. miesięcznica czy rocznica i chcecie kupić po prostu coś co będzie się z tym kojarzyło to polecam banały. Misie, kubki, jakieś tabliczki z napisami, poduszki i inne pierdoły, które znajdziecie w sklepach z upominkami, sklepach fotograficznych czy kwiaciarniach. Takie prezenty kupicie już od 5 zł a przy takich okazjach liczy się gest. Do tego dokupujecie coś słodkiego i gotowe! Zdanie Piotrka na ten temat? "Może być pierdółka, liczy się gest".

Pracujecie i Wasz budżet nie jest aż tak ograniczony? 

Napiszę Wam co Piotrek dostał ode mnie do tej pory, może znajdziecie w tym coś dla swojego chłopaka lub przyjdzie Wam tu do głowy coś co mogłybyście kupić. Ja robię Piotrkowi prezenty często bez okazji, bo uwielbiam sprawiać przyjemność ludziom a tutaj mam tylko jego więc.. ;D 

Najczęstszym prezentem jaki ode mnie dostaje są perfumy (Hugo Boss, Invictus - Paco Rabanne, Lacoste, itd.). Ja uważam, że jeśli wiemy jakie perfumy lubi nasz chłopak to jest to idealny prezent, one zawsze się przydają a nie kosztują pięć złotych więc stanowią coś wyjątkowego. 
Kolejną rzeczą są gadżety ale tylko te, które spodobają się naszemu chłopakowi, warto to wcześniej wybadać, bo np. kupisz mu mp4 a okaże się, że on woli słuchać muzyki z telefonu. Co z gadżetów? Może być do zegarek, jakieś dobre słuchawki, sprzęt elektroniczny czy nowości rynkowe. Pamiętajcie, że chłopacy to duże dzieci.. :P 
Gdy Twój chłopak jest miłośnikiem playstation lub xboxa to sprawę mamy ułatwioną, możesz mu kupić grę! Może akurat wychodzi jakaś, którą on bardzo chce sobie kupić a Ty możesz to zrobić zanim on to zrobi. :-) Ja w ten sposób kupiłam Piotrkowi fife. :D Oglądał ją w sklepie, gadał, gadał ale szkoda mu było pieniędzy żeby kupić, bo wypłata za tydzień więc zrobiłam to pierwsza. 

Na tą chwilę nie potrafię sobie przypomnieć co jeszcze mu kupiłam, to co zamierzam kupić zostawię dla siebie, bo może tutaj zajrzeć i zwyczajnie zepsuje to moją niespodziankę ale mogę Wam jeszcze podpowiedzieć jak sprawić przyjemność bez okazji! Jeśli Wasz chłopak jest łasuchem to kupcie mu słodycze! Ja często tak robię, idę do sklepu, kupuje wszystko co lubi, wrzucam w torbę prezentową i daje! Ta radość jest chyba największa. :P 


4. 

JAK NIE JEŚĆ SŁODYCZY?! -mój sposób. :)

Pogoda jest już coraz gorętsza -ta, w Szkocji mogę sobie pomarzyć, tu pogoda jest nieprzewidywalna ale załóżmy, że czasem są upały i czasem jest ciężko nie jeść słodyczy.. Nie wiem, też tak macie, że im goręcej tym macie ochotę na większą ilość czekolady? Ja tak mam! Jeśli Wy macie na odwrót to pomińcie ten punkt. :) 
Od jakiegoś czasu pracuję w takich godzinach, że pomijam śniadanie i obiad a na kolację już nie mam ochoty (co nie oznacza, że jej nie jem). Załóżmy, że pracuję od 6:00, wstaję o 4:40 -ogarniam się, 5:00 wychodzę z pracy, mój żołądek o tej porze nie strawił by nic. Po 9:00 mam pierwszą przerwę, kupuję sobie wtedy jogurt naturalny z płatkami (zdjęcie poniżej) i to jest jedyne co przełknę, bo mój żołądek nadal odmawia jedzenia. 


Oczywiście rzadko, bo rzadko ale czasami się zdarzy, że najdzie mnie ochota na coś słodkiego co daje energię (-tak, czekolada!) i dodaję do płatków (lub jem zamiast nich) gofra z bitą śmietaną lub jakieś batoniki, najczęściej te z Kinder -kocham tą czekoladę! <3


Później kolejną przerwa to godzinny lunch na który jem 1/4 arbuza! Nic nie dodaje mi więcej energii niż on. A jak już zjem arbuza to odechciewa mi się jeść czegokolwiek. Mamy co prawda mikrofalę w stołówce, dodatkowo jest bar połączony ze sklepem ale wiadomo, w barze znajdziemy hamburgery, pizze i inne fastfoody dzięki którym szybko możemy zmienić rozmiar spodni na większy a za jedzeniem z mikrofali nie przepadam. 


No i godzina 15:00, kończę pracę, lecę na zakupy, zachodzę do kosmetyczki, księgarni, jakiś sklepów po drodze, na pocztę wysłać paczki (zawsze jest coś do zrobienia) i zanim dotrę do domu jest godzina 17:00. Dochodzi jakieś sprzątanie, pranie czy inne obowiązki i już 18. Zostaje więc kolacja. Z racji tego, że ostatnio nie mam apetytu na jakiekolwiek jedzenie to moją kolacją są znowu owoce! Truskawki, które jem codziennie w dużych ilościach (zazwyczaj koktajle bądź rozdziabane widelcem) i czereśnie! 



(zdjęcia -> INSTAGRAM)

Uwaga! Nie namawiam Was do niejedzenia normalnych posiłków! To, że ja mam taki tryb życia w danej chwili nie oznacza, że jem tak non stop. Gdy godziny pracy mi się zmieniają i mam okazję to zawsze jem jakiś obiad czy normalną kolację. Po prostu w danej chwili pracuję tak a nie inaczej, do tego dochodzi grypa i o. Chciałam Wam w ten sposób, opisując mój plan dnia pokazać, że jedząc dużo owoców zapominamy o słodyczach i, że jest to możliwe a przyzwyczaić się można bardzo łatwo i szybko. Oczywiście tak jak opisałam mam chwile w których zjem coś słodkiego czy pójdę na kanapkę do subway'a, zamówię sobie frytki czy hamburgera. :-)



Na dziś to już tyle, myślę, że rozpisałam się i tak za dużo ale ostatnio wyjście na zdjęcia dla mnie jest niemożliwe (jak nie praca to pogoda psuje mi plany) więc chociaż mogę nadrobić zaległości w DEEBSON TIME i tematach, które mi wysyłacie. Jeśli macie jakieś tematy, które chcecie żebym tu zamieściła, opisała, itp to standardowo możecie mi je napisać w komentarzach, wysłać w e-mailu (deebson@wp.pl) czy na facebook'u

Udanego weekendu! x


PS: Za chwilę odpowiem na wszystkie pytania na asku, bo nie miałam ani sekundy na zrobienie tego i będę teraz starała się robić to częściej! :)