Hej! Jeśli macie problem z trądzikiem to polecam tą notkę, dzięki niej dowiecie się co mi pomogło i co może pomoże Wam. Każdy kosmetyk jest do każdego typu skóry więc można poczytać o nich więcej m.in. na wizaż.pl.
Dwufazowy
tonik do demakijażu z Ziaji
zepsuł
cały efekt mojego
kilkuletniego pozbywania się trądziku. Nie wiem dlaczego, zawsze co
prawda używałam produktów do demakijażu z Garniera ale akurat w
PL postanowiłam wypróbować Ziaję, przecież cieszyła się
dobrymi opiniami a poza tym to tylko tonik do demakijażu. Jak już
wiem teraz, ważne jest dobierać sobie kosmetyki indywidualnie, nie
wg reklamy nawet jeśli chodzi o takie "błache" rzeczy.
Wróciłam
w styczniu tego roku z urlopu w Polsce cała w krostach, załamana,
bo do pracy zazwyczaj noszę włosy związane w koka i minimalny
makijaż składający się z podkładu i eyelinera bądź idę bez
niego a tu twarz pokryta ropnymi i czerwonymi krostami a ja nie mogę
tego ukryć. Wcześniej "stosowałam" wyciskanie, później
tona tapety na twarz, czyli podkład i puder aż po peelingi, kremy,
itp. przeciw trądzikowi. Niestety nic mi nie "pomogło".
Teraz postanowiłam się przemęczyć i zasięgnąć porady w google.
Czytałam mnóstwo na temat kosmetyków do twarzy, opini osób
stosujących, zdesperowana wybrałam się do BOOTS'a (taka drogeria w
UK typu Rossmann czy Hebe w PL), przeszukałam półki, czytałam
wręcz lektury na opakowaniach by stwierdzić jaki kosmetyk będzie
dla mnie dobry.
Zaryzykowałam
i na pierwszy rzut wzięłam
tonik z Lancome.
Stosowałam go miesiąc dzień w dzień regularnie, na twarz
nakładałam tylko podkład gdy gdzieś wychodziłam (ograniczyłam
używanie go w pracy) a pod niego krem nawilżający. Miałam uczucie
botoksu na twarzy, choć nie mam pojęcia jak to jest go mieć to
wyobrażałam go sobie zawsze właśnie tak. Trądzik zniknął
(chociaż to nie kosmetyk stosowany przeciw niemu), twarz miałam
dość naciągniętą i.. przesuszoną. Przy Lancome stosowałam
nawilżający tonik
witaminowy z Garniera,
ponieważ wiedziałam, że tak właśnie będzie.
Pozostał
tylko problem
schodzącej skóry z nosa, brody i czoła.
Niestety kremy, nawet te silnie nawilżające nie pomogły ale i to
udało mi się rozwiązać, co prawda przypadkowo. Stwierdziłam
tydzień temu, że kupię sobie znów jakiś peeling co pozwoli mi na
usunięcie skórek. Wdałam
się w dyskusję z Panią reprezentującą No7
co stosować na twarz skoro kremy nie pomagają a ona po obejrzeniu
mojej cery stwierdziła, że na moim miejscu zamiast
zwykłych peelingów poleciłaby mi mikrodermabrazję.
Oczywiście nie tą robioną u kosmetyczki a w
kremie. Konsystencja
jest podobna do zwykłego peelingu, krem + piasek, tak najprościej
można opisać skojarzenia. Używam go dopiero tydzień ale już po
jednym dniu skórki zniknęły, po kilku dniach blizny również i od
tamtej pory nie pojawiają się nowe krostki. Jak sami widzicie
stosuję go dopiero tydzień a efekt już jest zadowalający, oby był
taki dalej.
Jeśli
przesiaduję w domu bądź na słońcu gdzie zazwyczaj jest ciepło
używam "mgiełki
do twarzy" z MAC'a.
Jest o wiele lepsza od podkładu, po co katować się tam gdzie nie
trzeba a skóra i tak ma uczucie świeżości no i ładnie pachnie.
;)
Jeśli
chodzi o demakijaż to jestem wierna dwufazowemu
tonikowi z Garniera,
który zobaczycie niżej razem z tymi kosmetykami, które zostały
opisane wyżej.
Jeśli
macie jakieś swoje sposoby na trądzik to chętnie o nich poczytam.
:)
3majcie
się!