Hej!
Długo
mnie tu nie było, bo jak pewnie wiecie z facebook'a byłam na
urlopie w Polsce ale już wróciłam i to z pomysłami na nowe posty.
:)
Dzisiejszy
post będzie całkowicie pisany, bo chciałam Wam opowiedzieć swoją
"samolotową" przygodę, która sporo mi uświadomiła i
pokazuje jak Polacy (nie wszyscy oczywiście) reprezentują nas za
granicą. I nie mam tu na myśli dobrej reprezentacji..
Lot
zapowiadał się małowiele, siedziałam sobie przy oknie, obok mnie
siedział starszy Pan z którym mi się dobrze gadało i dzięki
niemu ta podróż zleciała mi szybko ale zanim zleciała to byłam
obserwatorem ciekawego zdarzenia. W samolocie było sobie małżeństwo
siedzące na przodzie samolotu (wiek do 30 lat), gdzieś tam za mną
(siedziałam jakieś 5 rzędów za nimi) ich kolega. Dziewczyna nie
mogła usiedzieć z dupą na miejscu więc razem ze słuchawkami w
uszach zaczęła TAŃCZYĆ (chyba do techno?) po samolocie od miejsca
siedzenia swojego męża do miejsca siedzenia ich znajomego. Ogólnie
wspomnę, że chyba kreowali się na "gangsterów" ale
wyszła z tego patologia. Tańczyła sobie tak chyba z połowę lotu
a w między czasie jej mąż wlewał w siebie kolejne puszki piwa
(było ich całkowicie z max 6 a były to mini piwa -jedna puszka jak
połowa normalnej). W pewnym momencie jeden z pasażerów chcący się
dostać do WC musiał przejść obok najebanego (wybaczcie za słowo
ale nie wiem jak to nazwać inaczej) gościa no i dotknął go ręką
-to raczej normalne w samolocie, w którym ledwo można przejść a
pasażer był dość sporej postury. Tamten zaczął do niego łapami
wymachiwać, na pół samolotu leciały wyzwiska, przekleństwa
-porażka. Po 10 minutach (tak, pytanie gdzie były stewardessy i
stewardess?) sytuacja się zakończyła. Nie na długo. W końcu żona
bohatera tej opowieści postanowiła go uspokoić. Razem z nią
chciała to zrobić jedna ze stewardess oraz facet pracujący w tym
samym zawodzie. No to w stronę żony poleciały teksty takie, że
postanowiłam ich nie cytować ale możecie sobie wyobrazić, że
facet potrafił skleić zdanie z samych przekleństw. Dziewczyna się
obraziła, zgrywała pokrzywdzoną -wcześniej to ona płaciła za
jego alkohol, poleciała do kolegi i zaczęła go prosić o pomoc.
Ten jej poradził, że ma siedzieć z tyłkiem na swoim miejscu do
końca lotu i się nie odzywać. Przez cały ten czas "gangster"
rzucał wyzwiskami w jej stronę aż w końcu doszło do lądowania.
Ludzie zaczęli powoli wstawać aby wziąć swoje bagaże podręczne,
"gangster" wstał również i zaczął drzeć ryj na cały
samolot tekstem "POLAK Z ZAGRANICY". Ten tekst pojawiał
się kilka razy razem z groźbami do stewardess, że on jest
gangsterem i że mają go zostawić w spokoju, bo inaczej to załatwi.
Drzwi samolotowe zostały otwarte, ludzie stoją gotowi do wyjścia,
ja pogrążona w rozmowie z pasażerką stojącą przede mną na
temat tego, jak takie osoby psują nam opinię słyszę znowu "POLAK
Z ZAGRANICY", nie omieszkałam się mu odpowiedzieć równie
głośno "DEBIL Z ZAGRANICY". Na tym historia się kończy,
na gościa czekała już ochrona, która przekazała go policji więc
pewnie za zakłócanie lotu poniesie konsekwencje, bo nigdy nie
wiadomo jak coś takiego może się skończyć.
Jedyną zabawną rzeczą dla mnie jaka przydarzyła mi się podczas lotu było to, że siedzenie za mną tylko, że w rzędzie obok siedział Adam Kraśko, który nie znalazł żony. Pewnie chociaż połowa z Was wie kto to jest, ja dzięki Pudelkowi się dowiedziałam i.. żałuję. :)
Jedyną zabawną rzeczą dla mnie jaka przydarzyła mi się podczas lotu było to, że siedzenie za mną tylko, że w rzędzie obok siedział Adam Kraśko, który nie znalazł żony. Pewnie chociaż połowa z Was wie kto to jest, ja dzięki Pudelkowi się dowiedziałam i.. żałuję. :)
Jaki
z tego morał? Nie dziwcie się, że za granicami naszego kraju mamy
opinię jaką mamy, bo wystarczy kilka takich marginesów społecznych
(inaczej tego nazwać nie potrafię) i mamy opinię taką jaka krąży od zawsze i jest znana każdemu. Tak jak już kiedyś
napisałam, ktoś zarabia najniższą krajową a czuje się jak król
i sodówka odbija.
Jeszcze
dziś postaram się przygotować kolejny post, który dodam pewnie
jutro. Będziecie mogli w nim przeżyć lot samolotem -ciekawa opcja
dla tych, którzy jeszcze nie lecieli a chcieliby zobaczyć jak to
jest podczas startowania samolotu, w trakcie lotu oraz lądowania.
Wrażenia oczywiście nie te same ale widoki już tak! Poza tym wrzucę trochę zdjęć no i przetestuję dla Was trzy kosmetyki do włosów kupione w Polsce, bo wielu z Was pisało mi o tym, że kosmetyki, których stosuję w Szkocji albo są niedostępne u Was albo ceny są zbyt duże a tutaj wszystkie mieszczą się w kwocie 30 zł! :)
Więc
do następnego posta! Mam nadzieję, że Wasza majówka była równie
udana co moja!
3manko!